Niepełnosprawni na „bocznym torze”. Pociągiem tylko młodzi i zdrowi

Po wielu apelach ze strony mieszkańców dziś parę słów o wyremontowanym dworcu w Jaworzynie Śląskiej. Głosów było wiele, poruszających różne aspekty tej sprawy. Ja skupię się na jednym z nich, który jak sądzę ma kluczowe znaczenie w sprawie.

Wyremontowany dworzec w Jaworzynie Śląskiej duma i chluba naszego małego, kolejowego miasteczka. Czekał długo w kolejce do rewitalizacji, aż w końcu doczekał się kiedy to kolej zaczęła inwestować w remonty dworców w Polsce. Jego renowacja była podzielona na dwa etapy. Tzn. pierwszego remontu generalnego i drugiego, kiedy to przedłużono podziemne przejście łączące dwie strony miasta. My skupimy się na dziś na pierwszym etapie.

Aby dojść do sedna sprawy należy unormować kilka faktów w tej sprawie. Pierwszy etap modernizacji naszego dworca oddano w 2018 roku. Koszt tej inwestycji wynosił 17 milionów złotych. W ramach tych prac podwyższono perony pierwszy i trzeci, które uzyskały nową nawierzchnię. Odnowione zostały także wiaty i oświetlenie, na peronie postawiono nowe ławki, tablice informacyjne. Zaś osoby z ograniczoną mobilnością i podróżni z cięższym bagażem mogli skorzystać z nowych wind zbudowanych przy peronach nr 1 i nr 3. Odnowiono również tunel dla pieszych. Ponadto wykonawca wyremontował tory, zmodernizowano zwłaszcza fragment nad tunelem dla pasażerów, aby mogły sprawnie i bezpiecznie przejeżdżać przez stację ciężkie pociągi towarowe.

Duma z wykonanej pracy była duża. Nasz burmistrz najpierw chwalił się, że to jego zasługa i to on tak dzielnie walczył o tą przebudowę. Później w ramach kampanii wyborczej otwierał wyremontowany dworzec, obiecując jego dalszą przebudowę. Jak to jednak w życiu bywa sukces ma wielu ojców, porażka zaś jest sierotą. Kiedy pojawiły się pierwsze pytania np. o kasy biletowe itd. dochodziły głosy, że gmina nie ma nic z tą sprawą i jest to w kwestii PKP.

Wyremontowany dworzec w ramach prac został dostosowany do potrzeb niepełnosprawnych. Zasada działania wind była prosta. Najpierw korzystający z poziomu wejścia zjeżdżała do tunelu by potem kolejną windą wjechać na peron. Wygląda pięknie, problem jest jednak w tym, że przynajmniej od roku system ten i nie działa i nie ma widoku by w najbliższym czasie miał zacząć na nowo funkcjonować. Wszystko przez niesprawne windy.

Problem z windami sprowadza się w głównej mierze do niemożliwości korzystania z pociągów przez osoby niepełnosprawne. Można by było rozwodzić się nad nieudolnością lokalnej władzy w tej sprawy, a także opieszałością PKP w unormowaniu tej kwestii, nie o to jednak chodzi. Do redakcji kilkukrotnie zgłaszały się osoby ze swoimi przemyśleniami w tej sprawie. Były to głównie osoby, które korzystały z tych wind i to one pozwalały, a także przystosowane pociągi do podróży np. do lekarza. Dziś takiej możliwości nie ma. Osoba niepełnosprawna może zjechać windą do poziomu tunelu, na peron nie ma już takiej możliwości. Na niesprawnych windach widnieją kartki z informacją, że osoba niepełnosprawna chcąca skorzystać z pociągu musi to zgłosić dzień wcześniej pod wskazanym numerem by potem kierownik pociągu pomógł jej w pokonaniu barier. Problem w tym, że według relacji osób zainteresowanych system ten nie działa. Wszystko sprowadza się do tego, że osoby niepełnosprawne muszą korzystać z pomocy postronnych osób, które nie zawsze znajdują się w danym momencie.

Opisywany problem wpisuje się w szersze konteksty poszanowania osób niepełnosprawnych. Każdy potrafi dobrotliwie współczuć i pokazywać swoje zrozumienie. Kiedy jednak chodzi o konkretną pomoc w tak błahych sprawach. Wszyscy milczą i udają, że problem ich nie dotyczy. Sprawa bulwersuje tym bardziej, że kiedy wszystko było sprawne, każdy przypisywał sobie te sukcesy. Nie wiadomo komu należało dziękować. Burmistrzowi i kolei. Dziś nie wiadomo do kogo zgłosić się o pomoc.

Sprawa dworca w Jaworzynie Śląskiej jak w soczewce pokazuje problem wielkiej propagandy sukcesu a potem wielkiego braku zainteresowania sprawą. Za wszystkim tym stoją jednak ludzie, którzy z racji swoich niedomagań zmuszeni są do trwania w takim dysonansie, który nie pozwala im na normalne funkcjonowanie.

Moja propozycja jest taka. Być może to pomoże rozwiązać sprawę. Naprawmy dwie niesprawne windy a potem kolej i władza niech zrobi nowe otwarcie. Zawsze będzie to okazja do pokazania się i otrąbienia sukcesu, a niepełnosprawni będą mogli na nowo funkcjonować i korzystać ze swojego „okienka na świat”.

foto: Wieści Gminne

Marcin Burski

Redaktor Wieści Gminnych Jaworzyna Śląska

Dodaj komentarz