O problemach komunikacyjnych w gminie na poważnie. Autobusy na wybory podstawiane zawsze na czas
Problemy komunikacyjne w naszej gminie, jeżeli korzystamy z transportu publicznego dotyczą każdego mieszkańca bez względu na to czy pochodzi z miasta czy okolicznych wsi. To spory, nie rozwiązany problem istniejący w naszej świadomości, który zamiatany jest pod przysłowiowy „dywan”. Jeżeli jesteśmy uczniami czy pracownikami, którzy pracują w systemie zmianowym, musimy liczyć się z utrudnieniami wynikającymi z dojazdu.
Nasze miasto powstało w wyniku dogodnego położenia ze względu na komunikację z pobliskimi ośrodkami miejskimi. Architekci znaleźli miejsce na mapie, gdzie na przecięciu linii powstał z punkt z którego w przybliżeniu można poprowadzić tory do Świebodzic, Żarowa, Strzegomia czy Świdnicy i będzie to około 10 kilometrów. To położenie sprawiło, że staliśmy się dużym ośrodkiem kolejowym z którego można było planować wiele podróży, i było właśnie z tym m.in kojarzone. To pierwszy paradoks jaki przychodzi na myśl, kiedy pomyśli się o kwestii jaka będzie rozważana w tym tekście. To co było naszym atutem, dziś jest utrapieniem i zmorą naszych mieszkańców, którzy muszą ze względu na warunki w naszej gminie szukać pracy czy edukacji po za „rogatkami” naszego miasta.
Temat problemu z komunikacją publiczną poruszałem w momencie najbardziej intensywnych restrykcji ze względu na epidemię koronawirusa. Obostrzenia jakie wtedy obowiązywały stanowiły spory problem jeżeli chodzi o dojazdy do pracy, czy szkół. Regulacje pandemiczne ustały, problem pozostał i niestety nie widać na horyzoncie pomysłu, który miałby to rozwiązać. Do sprawy należy podejść jednak kompleksowo i podzielić obszar naszej gminy opisując konkretne sytuacje. Wspólnym mianownikiem wszystkich lokalizacji są bez wątpienia godziny kursów autobusowych, czy pociągowych, które są nie przystające do rzeczywistości w jakiej funkcjonujemy.
Pasieczna, wieś na „antypodach” naszej gminy to miejsce, które od dłuższego czasu wewnętrznie sygnalizowała swoje problemy komunikacyjne. Przewoźnik, który obsługiwał ten obszar zrezygnował z prowadzonych kursów tłumacząc to brakiem opłacalności. Mieszkańcy z dnia na dzień zostali pozbawieni transportu publicznego zostając bez kontaktu ze światem zewnętrznym. Problem trwał długo, było wiele interwencji, pytań co z tą kwestią. Wszystko w widoczny sposób doszło do momentu, kiedy gmina zareagowała w tej sprawie będąc nie jako przymuszona przez sprzeciw mieszkańców Pasiecznej w tej sprawie. W odpowiedzi zorganizowano przewoźnika, który jedzie przez Pasieczną, Witków i Milikowice do Świdnicy tam i ,z powrotem o godzinie 7.00, 15:00, i po godzinie 16:00. Na pytanie jednej z mieszkanek Pasiecznej jak odbiera zorganizowaną pomoc odpowiedziała: „Te godziny nie są zadawalające. Dzieci różnie kończą (zajęcia) i dojeżdżają do Nowego Jaworowa i stamtąd na pieszo do Pasiecznej, albo tak jak ja jadę po dziecko do Nowego Jaworowa. Nie mówiąc jakby jakiś mieszkaniec chciał coś załatwić w Świdnicy, to musi jechać o 7.00 i dopiero ma powrót o godzinie 15.00(…) Ze Strzegomiem nie mamy żadnego połączenia (…) Z Jaworzyną, gdzie jest gmina i przychodnia też nie ma żadenego połączenia.” W przypadku Pasiecznej należy również przypomnieć, że swego czasu burmistrz, strona internetowa gminy i portal współpracujący z gminą szumnie informował o powstaniu przystanku kolejowego w Pasiecznej, który miał pomóc mieszkańcom w przemieszczaniu. Z obietnic niestety nic nie wyszło i wszystko okazało się „propagandową wydmuszką”.
Mieszkańcy Piotrowic, Nowic, Bolesławic i Tomkowej również nie mają łatwo jeżeli chodzi o kontakty np. ze Świdnicą. Jeden z uczniów z Piotrowic, który dojeżdża do szkoły do Świdnicy przekazał mi: „Sytuacja wygląda tak, że są trzy kursy w ciągu dnia 7.14, 14.55, 16.00. Jest o to o tyle uciążliwe, że gdy kończę lekcje wcześniej, nie mam transportu do domu i trzeba czekać do południa. Busy nie kursują w weekendy i transport do Świdnicy jest niemożliwy” Jak widać po przedstawionych godzinach dojazd do pracy do Świdnicy na jakąkolwiek godzinę jest nie możliwy i mieszkańcy są skazani wyłącznie na własną inicjatywę. W przypadku Piotrowic także warto podkreślić, że w tym samym czasie kiedy informowano o planach nowego przystanku kolejowego w Pasiecznej, mówiono także o loklalizacji w Piotrowicach. Tutaj również wszystko skończyło się póki co na obietnicach.
Sprawa samej Jaworzyny to również ciekawy temat, ponieważ tutaj oprócz komunikacji autobusowej mamy również do wyboru hipotetycznie pociąg. W opisie sprawy cały czas będę posługiwać się nadal kontaktem ze Świdnicą. W ciągu dnia wydaje się, że można sobie dostosować godziny do swoich potrzeb, aby załatwić swoje sprawy. Problem zaczyna się w godzinach popołudniowych i wieczornych, kiedy ktoś np. chciałby dojechać na trzecią zmianę do pracy, czy wrócić z drugiej zmiany z pracy ze Świdnicy. Ostatni autobus do wskazanego miasta odjeżdża przed godziną 19.00. Ze Świdnicy do Jaworzyny odjeżdża po godzinie 19.00. Ostatni pociąg ze Świdnicy nie umożliwia nam również powrót do domu z drugiej zmiany, ponieważ odjeżdża o o godzinie 21.41. W tym przypadku również widzimy, że inicjatywa jest również po stronie mieszkańców, którzy muszą sobie jakoś radzić „na własną rękę”.
Komunikacja publiczna to temat, który jest bardzo nośny we współczesnym świecie jeżeli chodzi np. o ekologię. Zewsząd ludzie są zachęcani do wybory właśnie tego środka transportu, który jest tańszy i mniej obciążający środowisko. Przykład naszej gminy jest jaskrawym przykładem niestety, ale wykluczeń komunikacyjnych. Można stawiać tezę, że nie jest to tak istotne we współczesnym świecie, ponieważ większość z nas ma dziś własny samochód. Problem zaczyna się wtedy kiedy pada pytanie o ludzi np. starszych czy uczniów. Nasza gmina jest gminą ludzi starszych, którzy są aktualnie uzależnieni od prywatnych możliwości. Nie wspomniałem tu np. o wsi Bagieniec, który również jest częścią naszej gminy a istnieje poczucie, że jest odległą planetą do której nie dociera coś takiego jak transport zbiorowy. Temat jest ważny z punktu widzenia społecznego. Nie podnosi się go szczególnie, nie ułatwia przewoźnikom podjęcia decyzji o podniesieniu częstotliwości kursów. Przypomnijmy sobie o tym, kiedy na wsiach będą podstawiane autobusu do dowozu na wybory.