Parkowanie w Jaworzynie Śląskiej przywilejem

Coraz więcej mieszkańców naszego miasta dostrzega problem możliwości parkowania swoich samochodów. Aby zaparkować trzeba nie lada wyczynów. Często i tak graniczy to z cudem.

Żyjemy w czasach masowej mobilności. Śmiało, bez cienia przesady można zaryzykować stwierdzenie, że w większości domów samochód to „chleb powszedni”. Ten znak czasu i ta tendencja jest widoczna od dłuższego czasu. Ciągły progres i podnoszenie standardu życia ma swoją drugą stronę. Mowa tu oczywiście o miejscach, gdzie można zostawić swoje samochody. Wydaje się oczywistym, że jeżeli mamy do czynienia z jakimś zjawiskiem, które trwa od dłuższego czasu i ciągle rośnie, należy wyjść temu naprzeciw i minimalizować negatywne skutki. Postanowiliśmy sprawdzić, jak wygląda ten problem w naszym mieście.

Problem parkowania w Jaworzynie można podzielić na dwie części. Część przedpołudniową i popołudniową. Rano podczas pierwszej zmiany w ZPS Karolina pracownicy próbują parkować wszędzie, gdzie jest możliwość. Nie uświadczymy wtedy wolnego miejsca na parkingu pod marketem „Dino” a wzdłuż ul. Wolności zobaczymy sznur zaparkowanych samochodów. Podobnie sprawa przedstawia się na ul. Słowackiego i Mickiewicza, co utrudnia mieszkańcom tych ulic pozostawienie swoich pojazdów.

 

 

Weekendy i popołudnia dla ulicy Ekerta, Ceglanej i Kościuszki to prawdziwy sprawdzian wytrzymałości. Samochody trzeba parkować gdzie się da. Mówi pan Bogdan z ul. Ceglanej: „Czekam tylko, kiedy podejdę do samochodu i zobaczę jak jest przerysowany. Tak nie może być. Cały czas jeden i ten sam problem. Nie chcę nawet myśleć, gdyby coś się tu paliło i musiałaby tędy przejechać straż pożarna”. Samochody na ul. Ceglanej parkowane są wzdłuż ulicy i mijanie się tam dwóch jadących pojazdów jest niemożliwe. Okazuje się, z kolei, że problem z parkowaniem samochodów dla ulic Kościuszki i Ekerta jest wspólny. Pani Sylwia z ul. Ekerta: „Często jest tak, że mam zastawiony samochód przez kogoś innego. Nie mam jak wyjechać. Samochody próbują wyjeżdżać, a dzieci idą na plac zabaw”. Sprawdziliśmy to i okazuję się, że najbardziej narażona na „zastawienie” innym samochodem jest końcówka ulicy przy placu zabaw. Ulica Kościuszki ma podobne problemy. Wąska ulica, wzdłuż której próbują pomieścić się samochody mieszkańców. „Proszę zobaczyć, gdzie mam stanąć? Parkują wszyscy, nawet z ulicy Ekerta i idą do domu. No, ale gdzie mają parkować, jak tam też jest problem? Teraz słyszałem, żeby parkować pod halą bo jest więcej miejsca. Niech sami sobie tam parkują” mówi pan Rafał z ul. Kościuszki. Zapytaliśmy jak sobie radzi. ”Kto pierwszy ten lepszy. Jak się nie uda to auto stawiam jak jest miejsce na Jana Pawła II. Mam inne rozwiązanie?” zapytał retorycznie pan Rafał.

 

 

Rozmowy z mieszkańcami najbardziej narażonych ulic na ten problem pokazały, że o możliwości zaparkowania stanowi „prawo dżungli”. Kto pierwszy, ten lepszy. Wydaje się, że jest to aktualnie jeden z ważniejszych i bardziej palących problemów dla naszego miasta. Najbardziej przerażającym jest fakt, że problem może mieć wpływ na brak przejazdu dla straży pożarnej lub pogotowia co wpłynie na bezpieczeństwo mieszkańców, gdzie najbardziej widoczne jest to na ul. Ceglanej.

Marcin Burski

Fot. Wieści Gminne

Marcin Burski

Redaktor Wieści Gminnych Jaworzyna Śląska

Dodaj komentarz