Piętnaście minut grozy. Opis pustoszącej nawałnicy

Pisząc te słowa podnosimy się ze szkód wywołanych przez nawałnicę, która nawiedziła naszą gminę w sobotę (5 września). Publikowane zdjęcia nie oddadzą jednak całej grozy, z jaką musieli zmierzyć się nasi mieszkańcy. Opis i relacje ludzi pokazują w równie dużym stopniu moc tego żywiołu.

Wstający dzień, 5 września 2020 roku (sobota) nie zwiastował niczego nadzwyczajnego. Słoneczne, wrześniowe przedpołudnie pozwalało naszym mieszkańcom na załatwianie swoich spraw i obowiązków. We wczesnych godzinach popołudniowych od strony Strzegomia zaczęły jednak nadciągać ciemne, gęste chmury, które zwiastowały po prostu deszcz. Czas dawał jednak do zrozumienia, że zmiana pogody jaka nadchodzi będzie miała charakter dużego „rozładowania”.

Tuż przed godziną 16:00 sytuacja nabrała dramatycznego przebiegu. Z nieba runęła ściana ulewnego deszczu w powiązaniu z wiatrem dochodzącym do 130-150 km/h. Nawałnica trwała około piętnastu minut, ale dla wielu był to kwadrans jakiego nie przeżyli nigdy wcześniej. Jedna z mieszkanek Czech opowiedziała „Kiedy wszystko się zaczęło nie wiedziałam, co zrobić. Próbowałam zamknąć okna, ale czułam, że wiatr wepcha je do środka razem ze mną. Krzyk i płacz dzieci pamiętam do teraz. Nie widziałam wcześniej niczego takiego”. Podobnych relacji jest dużo więcej, jak na przykład huk wyrywanego dachu czy łamiących się drzew.

Po przejściu nawałnicy, kiedy ściana deszczu z wiatrem opadła można było zobaczyć z czym zmierzyli się nasi mieszkańcy. Połamane drzewa, powyrywane lub uszkodzone dachy, zalania, podtopienia, ogólny chaos, którym trzeba szybko zarządzić i udzielić potrzebnej pomocy. Pierwsze jednostki Straży Pożarnej nie były w stanie poradzić sobie z sytuacją. Potrzebne były posiłki, które docierały na miejsce z przeróżnych zakątków województwa.

Wydaje się, że wieś Czechy ucierpiała najbardziej. Nie wolno jednak zapominać o innych przypadkach jak np. w Pasiecznej gdzie również żywioł porwał dach jednego z domów. Jaworzyna Śląska również przedstawiała ponury obraz z poszkodowanymi mieszkańcami, zrujnowanym miejscami cmentarzem czy podtopieniami i zalanymi mieszkaniami. Burmistrz w poniedziałek rano podał informacje, że w gminie ucierpiało ponad 120 gospodarstw domowych, ale wydaje się ze ta liczba jest niedoszacowana i będzie się zwiększać.

Należy tu bardzo mocno podkreślić ogromną pomoc naszych OSP, zewnętrznych Straży Pożarnych i wszelkich innych służb, które robiły co mogły, aby jak najszybciej przyjść z pomocą. Nieoceniona była również zwykła ludzka, sąsiedzka pomoc, która również działała i pokazywała, że jesteśmy wspólnotą. Sobota, 5 września była dniem chaosu, który musiał być szybko opanowany. I w miarę możliwości i sił na tamtym etapie tak się stało.

Do dziś zmagamy się ze skutkami tego kataklizmu. Metodycznie odsłaniane są kolejne odcinki dróg czy miejsc, które należy przywrócić do użytku. Zaczęła również działać lokalna komisja szacowania poniesionych strat, gdzie powinien zgłosić się każdy pokrzywdzony.

Piętnaście minut porywistego wiatru z deszczem był momentem z jakim wielu naszych mieszkańców spotkało się pierwszy raz. Wielu podkreśla, że nie pamięta, aby coś takiego wcześniej nawiedziło naszą gminę, co pokazuje skalę zjawiska. Trzeba mieć nadzieję na szybką stabilizację w tym zakresie i liczyć, że drugi raz coś takiego nas nie spotka.

Marcin Burski

Redaktor Wieści Gminnych Jaworzyna Śląska

Dodaj komentarz