Renesans tradycji w Czechach

Czechy – jedna ze wsi w naszej gminie wyróżniająca się krajobrazem, w który wpisane są wysokie, drewniane krzyże. O jednym z nich pisałem, drugi powstał niedawno. Oprócz tego są jeszcze dwa związane z tą historią a na horyzoncie mogą pojawić się następne.

Nasza gmina potrafi zaskakiwać na każdym kroku, co dzieje się przy udziale naszych mieszkańców, którzy potrafią jednoczyć się wokół spraw i pracować na jej rzecz, aby pokazać swoje przywiązanie do tego, co jest im bliskie. Cała historia, o której piszę ma w sobie coś z dawnych czasów, co czyni ją jeszcze bardziej ciekawą i wartą bliższego przyjrzenia się jej. Nie o ciekawość jednak tu głównie chodzi a o sens tej sprawy, który jest zasadzony głęboko w naszej kulturze i tradycji a o kwestiach wiary nie wspominając.

Wszyscy z nas doskonale kojarzą duży drewniany krzyż na wzgórzu, który wita wszystkich wjeżdżających do wsi Czechy. Ma on w siebie wpisaną symbolikę katyńską i smoleńską, o czym pisałem TUTAJ przy okazji rocznicy tragedii smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku. Pierwotnie – według rozmowy z jednym mieszkańców, który można powiedzieć jest pomysłodawcą tej sprawy – miał stać tam krzyż, który upamiętniałby wszystkich tych, którzy zginęli w wypadkach samochodowych w tamtym rejonie. Przyjazd jednego z mieszkańców tej wsi z rajdu katyńskiego dał jednak asumpt do innego upamiętnienia, które stało się „ciałem”. Pojawiły się przypuszczenia jakoby drzewo na wskazany krzyż miało przywędrować do nas z samego lasu katyńskiego. Mieszkaniec w rozmowie ze mną zaprzeczył tym informacjom i opowiedział całą historię.

Inicjatywa jest wspólną sprawą mieszkańców wsi Czech, którzy dbają o te miejsca i kultywują przypisane krzyżom znaczenia. Drzewo na krzyż katyński zostało ścięte w lesie mojego rozmówcy i oddane w ręce stolarza z okolic Jawora. Okazało się ono na tyle duże, że zrobiono z niego kolejny krzyż, który stanął przy kościele w Czechach i upamiętnia on setną rocznicę objawień fatimskich. Wszystkie hipotezy na temat pochodzenia drzewa, z którego powstał krzyż katyński mogą brać się z tego, że w owy krzyż jest wmontowany mniejszy, który istotnie pochodzi z Katynia i został przywieziony po powrocie z motocyklowego rajdu katyńskiego przez wspomnianego wcześniej mieszkańca.

Ostatnio na horyzoncie krajobrazu wsi Czechy w polach na pagórku, obecnie nazywanych lisią górą stanął kolejny duży drewniany krzyż, który upamiętnia setną rocznicę urodzin Karola Wojtyły – Jana Pawła II. Z tej okazji odbyło się w tym miejscu specjalne nabożeństwo pod przewodnictwem księdza proboszcza z Pastuchowa, który uroczyście go poświęcił. Drzewo na ten krzyż okazało się równie duże i powstał z niego kolejny krzyż, który stanął w remontowanej wieży kaplicy w Czechach. Jak. Krzyż Papieski stoi pośrodku pól pomiędzy Czechami, Pasieczną i Stanowicami na wzgórzu, co czyni go widocznym i pokazującym swoją obecność każdemu w tamtym rejonie.

Mieszkańcy Czech mieli kolejny koncept, aby postawić pomnik upamiętniający Ludobójstwo Polaków na Wołyniu w 1943 roku, na terenie w kierunku Pastuchowa. Oczekiwali pomocy w tej kwestii od burmistrza, jak jednak przyznali, nie było woli pomocy w tej sprawie i pomysł póki co pozostaje w sferze niezrealizowanego.

Cała ta sprawa oprócz wymiaru czysto opisującego, faktograficznego ma w sobie coś dużo głębszego i zwraca nam uwagę na kwestie dziś już często zapomniane czy spowszedniałe a wpisujące się w kwestie kulturowe i tożsamościowe. I to bez względu na wyznawane poglądy.

Podróżując po polskich wsiach czy miastach trudno nam sobie wyobrazić brak krzyży czy kapliczek – małych symboli wiary okolicznych mieszkańców, które stanowią owoc wspólnego wysiłku całej społeczności, czy też prywatnego fundatora. Ich autorzy wielokrotnie pozostają anonimowi podobnie jak większość sztuki ludowej. Przydrożny krzyż nigdy nie był postawiony przypadkowo. Stawiano je w miejscach ważnych, np. przy kościele lub w centrum wsi wyznaczając jej punkt centralny, powstawały na obrzeżach osad wyznaczając ich granicę lub na rozstajach dróg żegnając podróżnych. Wznoszono je w miejscach gdzie znaleziono kości lub na polach bitew dla upamiętnienia poległych. Przy ścieżkach do lasu czy na skraju pól stanowiły też pewnego rodzaju drogowskaz. Drogowskaz jakże przejmujący, zarówno duchowy jak i czysto ludzki, użytkowy. Każdy krzyż lub kapliczka do czegoś nawołuje lub przypomina o zdarzeniu z przeszłości.

Krzyż był chlubą mieszkańców wsi, świadczył o ich pobożności. Wyrazem tego szacunku było zdejmowanie przy nim czapki, uczynienie znaku krzyża, czy ozdabianie go kwiatami w święta. Dziś często patrzymy na te znaki jako wyraz dawnych czasów, które trwają z nami do teraz. Mało kto jednak wychodzi z inicjatywą, aby postawić nowy krzyż jako wyraz ciągłości tradycji i pozostawienia czegoś po sobie pokazując, że kwestie duchowe czy związane z tradycją nie są nam obce. Mieszkańcy wsi Czechy pokazują jednak, że jest to możliwe z pozytywnym skutkiem. Przeminiemy kiedyś wszyscy a owoc takiej pracy pozostanie i będzie pokazywać, że jest po nas coś dla następnych pokoleń. Przy okazji przypominając ważne kwestie dla naszej tożsamości.

foto: Wiesci Gminne

Marcin Burski

Redaktor Wieści Gminnych Jaworzyna Śląska

Dodaj komentarz