„Śmierdząca sprawa” na wysypisku śmieci

Do redakcji Wieści zgłosiła się jedna z mieszkanek z prośbą o nagłośnienie sprawy składowiska odpadów śmieci w Starym Jaworowie.

Tuż po nagłośnieniu sprawy frezowiny na drodze węglowej i nieprawidłowościach z tym związanych, Urząd Miasta potrzebował sprawy, która postawiłaby ich w roli „dobrych stróży” i zatroskanych o środowisko naturalne. Padło na rekultywację i proces zamykania składowiska odpadów potocznie znanym jako wysypisko śmieci w Starym Jaworowie. Częstotliwość pisania i zaangażowania w sprawę, w opinii mieszkańców, nie przełożyła się jednak na jej wyjaśnienie, a wręcz przeciwnie – mieszkańcy obecnie mają poczucie, że Urząd Miasta nie mówi im całej prawdy, zaciemniając obraz sytuacji.

Nieprzyjemny zapach, jaki unosi się nad miastem i okolicznymi wsiami wokół wysypiska śmieci utrudnia funkcjonowanie i życie. Im bliżej wysypiska tym gorzej. Jedna z mieszkanek pisze: „W ostatnich dniach zjawisko się tak nasiliło, że nie jesteśmy w stanie funkcjonować przez większość dnia. Nie można wyjść na dwór z dziećmi, psem, nie można otworzyć okien. Smród jest tak intensywny że powoduje bóle głowy oraz mdłości.” (pisownia oryginalna). Mieszkanka tłumaczy dalej: „Mieszkańcy zaczęli że sobą na ten temat rozmawiać ponieważ odór jest już wyczuwalny w całym mieście. Niestety część z nich myśli że to z pól i że jest to normalne… chcemy wszystkich uświadomić że to nie jest efekt działań rolników, a wynika z działań prowadzonych na zamkniętym wysypisku. „ (pis. oryg.).

Sprawa składowiska odpadów w Starym Jaworowie swój początek miała jeszcze w latach 90 – tych, kiedy otwarciu tego miejsca towarzyszyły zmasowane protesty mieszkańców, rozumiejących, jakie mogą wynikać z tego zagrożenia. Koniec końców składowisko powstało i funkcjonowało do aktualnego momentu, kiedy musi zostać zrekultywowane i zamknięte. Co do zasady całym procesem zamknięcia zajmuje się Miasto Świebodzice i tamtejszy ZGK, który do części zadań wynajął firmę, mającą pomóc w tym procesie. Składowisko znajduje się jednak na terenie naszej gminy i to my musimy ponosić trudy jego istnienia. Dochodzą do tego również domniemania nieprawidłowości z zamknięciem tego miejsca, co aktualnie musimy odczuwać.

Urząd Miejski twierdził w swoich doniesieniach, że sam zgłosił sprawę do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, z którym skontrolował miejsce, nie znajdując żadnych nieprawidłowości. Według moich ustaleń Inspektorat Wojewódzki faktycznie był na miejscu, ale nie kontrolował miejsca „na zgłoszenie”, lecz robił to obligatoryjnie i rutynowo. Grupa mieszkańców wystosowała pismo do Urzędu Miasta i innych instytucji, które mogły w tej sprawie pomóc, w tym do Generalnego Inspektoratu Ochrony Środowiska, który dopiero teraz (poprzez filię w Wałbrzychu) ma zamiar skontrolować to miejsce pod kątem ewentualnych nielegalnych działań. Urząd Miejski w piśmie jakie otrzymała grupa mieszkańców nie widzi problemu pisząc, że wszystko odbywa według określonych zasad. Mieszkańcy mają jednak inne odczucia widząc wjeżdżające i wyjeżdżające ciężarówki z województwa śląskiego czy pomorskiego – jak poinformowała mnie mieszkanka. Co wożą owe ciężarówki? Jakimi odpadami zamykane jest składowisko? Na tą chwilę te pytania są jak najbardziej zasadne a te kwestie wymagają bezwzględnego wyjaśnienia.

Sprawa jest na tym etapie dosłownie „śmierdząca”. Urząd Miejski twierdzi, że proces zamknięcia i rekultywacji wysypiska ma zakończyć się do końca września tego roku. Jak będzie wyglądać to w praktyce?

Ochrona środowiska w naszej gminie i w rozumieniu naszych władz jest na wielu przykładach oględnie mówiąc dyskusyjna. Ta sprawa dotyka nas jednak już znacząco, o czym piszą mieszkańcy i co można wnioskować po ich aktywności i dochodzeniu prawdy.

foto wjeżdżającej ciężarówki nadesłane przez czytelniczkę

Marcin Burski

Redaktor Wieści Gminnych Jaworzyna Śląska

Dodaj komentarz