„Sytuacja jest trudna i patrzymy w przyszłość z niepokojem” Co dalej z ZPS Karolina?
Portal Świdnica 24 podał w przestrzeni publicznej informację o problemach ZPS Karolina. Jak ustosunkowuje się do tego Związek Zawodowy NSZZ Solidarność przy zakładzie? Jest odpowiedź Przewodniczącego związku.
Sytuacja ZPS Karolina od dłuższego czasu bywała różna. Walczono na różne sposoby o utrzymanie zakładu, co finalnie zaowocowało przejęciem większości udziałów przez HM Investment Sp. z o.o., będąca właścicielem Gerlach S.A. Mówiąc krótko zakład zmienił właściciela. O problemach nowego zarządu ZPS Karolina mówiło się już od jakiegoś czasu. Pracownicy mieli i mają poczucie, że sprawy idą w kierunku dalekim od oczekiwanego. Nakłada się na to wiele czynników, ale wiodącym jak się wydaje są stale rosnące ceny energii dla zakładów energochłonnych, co ma nierozerwalne połączenie z wojną na Ukrainie i cenami surowców, jakie przez to są na poziomie dotąd niespotykanym.
Jako pierwszy o problemach zakładu zaalarmował portal Świdnica24, który poinformował, że aktualnie na zakładzie wstrzymano produkcję i wygaszono piece. Większość pracowników przebywa aktualnie na tzw. postojowym, co również nie daje otuchy dla pracowników, którzy zastawiają się jak będzie wyglądać ich przyszłość.
W rozmowie ze Świdnicą24 obecny prezes Piotr Szcześniak poinformował, że produkcja została wstrzymana, a powodem jest brak dostaw gazu. Zapowiedział przy tym, że przywrócenie produkcji ma nastąpić w listopadzie.
Jak do całej sytuacji odnosi się Związek Zawodowy NSZZ Solidarność przy zakładzie? o wypowiedź w tej sprawie poprosiłem Przewodniczącego związku Pana Ireneusza Bessera. Przewodniczący stwierdził: Istotnie, praca pieców jest aktualnie wstrzymana. Na dziś w zakładzie pracuje 330 osób. Do końca roku liczba ta ma spaść do 300. Prowadzimy rozmowy z zarządem na temat przyszłości zakładu, choć nie ukrywam, że są to rozmowy trudne. Zarząd póki co zapewnia nas w odpowiedziach na zapytania, że nie planuje zwolnień grupowych. Aktualnie wypłacane jest tzw. „postojowe” dla około 50 procent pracowników w kwocie 95 procent wynagrodzenia. Nie ukrywam, że sytuacja jest trudna i patrzymy w przyszłość z niepokojem.
Czy zakład z ponad stu sześćdziesięciu letnią tradycją, który jest jednym z filarów naszej gminy przetrwa ten trudny czas? Odpowiedź jest bardzo trudna i złożona. Z pewnością kryzys jaki przechodzimy nie sprzyja rozwojowi. Obecnie trwa zatwierdzanie programu restrukturyzacji dla zakładu, co również brzmi złowieszczo i nie daje poczucie bezpieczeństwa na przyszłość.