To nie meteoryt, to człowiek
Jaworzyński las, szczególnie od strony pozostałości „stawów piotrowickich” przypomina scenerię filmu katastroficznego. Wpływ na to wszystko ma gospodarka leśna jaką prowadzi Nadleśnictwo Świdnickie.
O naszym jaworzyńskim lesie pisałem wielokrotnie w kontekście jego kondycji i powolnego umierania co widać z coraz większą grozą. Wyjście do lasu szczególnie w taką pogodę jaką mamy aktualnie za oknem może skutkować przykrymi doznaniami, które potęgowane są obrazami wykarczowanych, wielkich połaci w środku lasu. Widać ewidentnie, że zasięg opisywanych prac rozszerza się i zatacza coraz większe kręgi.
Na początku prac prowadzonych w tamtym terenie otrzymałem odpowiedź z Nadleśnictwa Świdnica, że prace mają służyć pozyskaniu drewna i unormowania drzewostanu w lesie. Przy leśnych drogach można spotkać do teraz bele drewna, które czekają na wywózkę. Efekt tego wszystkiego jest zatrważający i przypomina scenerię miejsca, gdzie doszło do dużej katastrofy. Widać to będąc w głębi lasu i od strony drogi prowadzącej w kierunku Piotrowic. Wielkie, puste place rozjeżdżone przez ciężki sprzęt. Myślę, że zdjęcie z „lotu ptaka” dało by pełen obraz tego jak to wygląda. Na całość obrazu i zaplanowanych prac nałożyła się również wrześniowa wichura po której las do tej pory „leczy rany” co potęguje wrażenie.
Zakładając nawet, że na wykarczowanych połaciach będą nowe nasady drzewne i powstanie nowy, młody las to czas jaki będzie potrzebować natura będzie bardzo długi. Jaworzyński las jakkolwiek nie próbowalibyśmy bronić pewnych decyzji nie będzie wyglądać tak samo. Dawna droga wiodąca do stawów będzie wić się w nowym otoczeniu, które zostało doszczętnie zmienione. Dla mnie to przykra konstatacja pokazująca jak trzeba szanować wszystko co nas otacza, ponieważ za moment może tego nie być.
foto: Wieści Gminne