Zmiany kadrowe w parafii. „Bohater z Giewontu” nowym wikariuszem
Diecezja Świdnicka, Parafia Jaworzyna Śląska, ale także sam zainteresowany Ksiądz Wiktor Bednarczyk poinformowali o zmianach kadrowych w naszej parafii. Nowym Wikariuszem będzie znany na całą Polskę – Ksiądz Jerzy Kozłowski – bohater z Giewontu, rażony trzykrotnie piorunem.
Okres czerwca to zawsze czas kiedy dochodzi do różnych rotacji jeżeli chodzi o przydziały parafialne wśród księży. Przez długi czas opisywane zmiany nie dotykały naszej parafii. Nic nie trwa jednak wiecznie i nieubłagany rytm kościoła upomniał się również o naszą wspólnotę.
Diecezja Świdnicka, Parafia Jaworzyna Śląska, ale także sam zainteresowany Ksiądz Wiktor Bednarczyk poinformowali o zmianach kadrowych w naszej parafii. Wczoraj wieczorem na stronie parafii Jaworzyna Śląska pojawił się komunikat w którym możemy przeczytać: „Informujemy, że decyzją księdza biskupa Marka Mendyka z dniem 26 czerwca z funkcji wikariusza zostaje odwołany ksiądz Wiktor Bednarczyk, który będzie posługiwał w parafii w Lądku Zdroju , natomiast pracę duszpasterską w naszej parafii rozpocznie wikariusz ksiądz Jerzy Kozłowski.” O opisywanych zmianach informował również Ksiądz Wiktor Bednarczyk podczas niedzielnej Mszy Świętej.
Przy opisywanej sprawie zasługuje na uwagę osoba Księdza Jerzego Kozłowskiego, który na koniec czerwca obejmie posługę Wikariusza w naszej parafii. Koniec sierpnia 2019 roku był w Tatrach wyjątkowo tragiczny. 22 sierpnia w rejonie Giewontu w wyniku gwałtownej burzy zginęło pięć osób, a ponad 150 zostało rannych. Nic nie zwiastowało wtedy tragedii, w jeden moment wszystko się jednak zmieniło. Najpierw grzmoty, potem błyskawice, ludzie na odsłoniętym terenie, trzymający się metalowych łańcuchów jeden po drugim byli rażeni piorunami. Wśród turystów był wtedy właśnie Ksiądz Jerzy Kozłowski, który przyjechał w góry z grupą młodzieży. Tak tamte chwile opisywał Ksiądz na łamach portalu nidziela.pl: „Weszliśmy na szczyt, zrobiliśmy sobie zdjęcia i nagle gdzieś w oddali zaczęliśmy słyszeć grzmoty i pojawiła się burza. Od razu poczułem niepokój. Stojąc trzy metry od krzyża na Giewoncie uderzył mnie pierwszy piorun. Usłyszałem potężny huk, ale przede wszystkim poczułem ogromny ból. Udało mi się odejść jedynie kilka metrów od krzyża, na więcej nie starczyło mi sił.” Dalsza część opowieści to opis pięknej kapłańskiej postawy, którą wsławił się nasz przyszły Wikariusz. Tak kontynuwał dalej swoją opowieść: „Leżąc na ziemi spojrzałem wkoło i zobaczyłem wielu poszkodowanych i wzywających pomocy ludzi i uświadomiłem sobie, skoro jestem księdzem mogę ich rozgrzeszać, było tylu rannych. I zacząłem czynić wielki znak krzyża i mówić: „I ja wam odpuszczam grzechy, w Imię Ojca i Syna i Ducha św. Amen”. Wtedy przyszło drugie uderzenie pioruna. Byłem bezradny. Czekałem na pomoc. Wtedy uderzył trzeci piorun, który najbardziej poranił mi prawe ramię, biodro i nogę. Miałem wrażenie, że jestem spalony. Wtedy pomyślałem, że już umrę. Ból, który odczuwałem był nie do opisania. Prosiłem wtedy Boga, żeby mnie zabrał. To cierpienie wtedy oddałem za Kościół w Polsce. Moja grupa była blisko krzyża i przeżyliśmy, a ci co byli dalej, zginęli. Wtedy nadeszła pomoc „
O Księdzu Jerzym usłyszała wtedy cała Polska, gdzie był wskazywany jako przykład kapłana, który wypełniał swoje obowiązki do końca pomimo strachu, bólu, zagrożenia i widma śmierci jaka mogła go spotkać i zapewne sam spodziewał się jej. Kapłan na szczęście przeżył i doszedł do zdrowia. Dwa lata po katastrofie powrócił na Giewont, aby rozprawić się ze swoją przeszłością i podziękować Bogu za uratowanie życia.
Księdzu Wiktorowi Bednarczykowi dziękujemy za czteroletnią posługę dla naszej wspólnoty. Księdzu Jerzemu życzymy, aby owocnej pracy dla naszej parafii.
info: niedziela.pl
foto: Diecezja Świdnicka, misericors