Historia pracownika zaklęta w dokumentach [FOTO]
Dziś, 25 listopada obchodzimy Dzień Kolejarza. Przy tej okazji warto pokazać kawałek historii jaworzyńskiego węzła i pracownika, który związał z nim swoje życie zawodowe od 1947 roku.
Dzień Kolejarza to święto obchodzone corocznie przez kolejarzy i pracowników kolei 25 listopada w dniu wspomnienia św. Katarzyny Aleksandryjskiej, patronki kolejarzy. Dla wielu święto jak każde inne, dla nas jaworzynian dzień szczególny, ważny, w którym doceniamy trud aktualnie pracujących w tej służbie. Pamiętamy także o tych, którzy skończyli swoją przygodę zawodową jako emeryci, renciści lub odeszli już na wieczną służbę a budowali nasz jaworzyński węzeł i lokalną rzeczywistość przez wiele lat.
Dziś właśnie tekst, oparty dokumentami w którym pokażemy początki drogi zawodowej nie żyjącego, wieloletniego jaworzyńskiego kolejarza Edwarda Malarczyka (autor jest wnukiem wspomnianej postaci), który swoje życie związał z naszym miastem, właśnie dzięki kolei. To tu skierowano go w 1947 roku do pracy, gdzie służył do zasłużonej emerytury. Historia ta może być ciekawa z naszego lokalnego punktu widzenia, ponieważ pokazuje drogę życia zawodowego, awansów właśnie w strukturach jaworzyńskiego węzła kolejowego. Będą Państwo mieli okazję zapoznać się z dokumentami z lat 40, 50 i 60-tych i zobaczyć jak pracował przeciętny kolejarz, który zaczynał swoją pracę tu od zera, w świecie kiedy Polskość w naszym mieście dopiero zadomowiała się.
Przeciętny mieszkaniec, który przyjeżdżał tu jako osiedleniec musiał posiadać tzw. świadectwo moralności, to znaczy dokument wydawany przez ówczesne organy. Były tam informacje: skąd pochodził, gdzie wydawano mu opinię jako obywatelowi. Edward Malarczyk pochodzący z Juszczyna (powiat wadowicki) swój pierwszy przystanek zrobił we Wrocławiu, skąd przydzielono go do pracy na kolei właśnie w naszym mieście. Dokument w tej sprawie został wydany 1 sierpnia 1947 roku. Od tego momentu Edward Malarczyk został szeregowym pracownikiem jaworzyńskiego węzła kolejowego. W późniejszych latach dostawał kolejne nominacje podparte specjalnymi egzaminami kolejowymi na konduktora klasy II, I czy kierownika pociągu, którym był do emerytury.
Edward Malarczyk był jaworzyńskim kolejarzem, który swoje życie związał z naszym miastem i jaworzyńską koleją. To człowiek, który można powiedzieć był „trybikiem w maszynie”, ale takich jak on było wielu, którzy swoją pracą tworzyli to miasto od początku. Wiele historii z jego życia i opowieści o tym świecie mogłyby posłużyć za ciekawe tło tamtych czasów. Wielu kolejarzy, którzy tworzyli tamten świat, którym pachniały podkłady kolejowe odeszli już na wieczną służbę. Dziś wypada nam pamiętać o nich i dziękować za rozwój w tą ważną i ciężką gałąź naszego miasta, a żyjącym i nadal pracującym, ale także kultywującym ten etos życzyć pomyślności w dalszej pracy, aby nasze miasto nadal nierozerwalnie łączyło się z szynami i koleją.