O pionierach jaworzyńskiej wspólnotowości

Dnia 3 lipca 1946 do Jaworzyny Śląskiej przybył pierwszy polski proboszcz – ksiądz Jarosław Chomicki z organistą Karolem Rutowiczem.

Ciepły lipcowy poranek. Na placu kościelnym małego miasteczka nazywanego jeszcze wtedy Jawornikiem Świdnickim stoi dwóch młodych mężczyzn oglądających cel swojej wędrówki. To Ksiądz Jarosław Chomicki i organista Karol Rutowicz. Przed nimi wyzwanie, które na stałe wpisze się w historię naszej Gminy i będzie do dziś określać Nas jako wspólnotę. Jak wyglądał początek jaworzyńskiej parafii?

Aby w pełni zrozumieć, z czym musieli się zmierzyć nowo przybyli pionierzy, trzeba nakreślić jaką sytuację zastali na miejscu. Jaworzyna Śląska nie była wtedy w pełni polskim miastem. Zamieszkiwali tu mieszkańcy niemieccy i osadnicy z różnych stron Polski. Mając na uwadze tę kwestię, do pomocy polskiemu księdzu przydzielony został ks. Edgar Natsch, który opiekował się niemieckimi katolikami. O niepewności tych czasów niech świadczą opowieści jak to żona niemieckiego pastora często powtarzała polskiemu kapłanowi, że niedługo będzie musiał opuszczać to miasto, ponieważ nadal będą tu Niemcy.Trzeba przyznać, że to co zastał pierwszy polski proboszcz nie napawało optymizmem. Kościół i plebania były w opłakanym stanie. Ksiądz musiał zamieszkać z rodziną pastora na plebani przy ul. Westerplatte, ponieważ na plebani katolickiej stacjonowali jeszcze żołnierze. Kościół był widmem siebie. Większość poszycia dachowego była zerwana, przez co na wszystkich ścianach były zacieki. Instalacja elektryczna była uszkodzona, posadzka zrujnowana, a ławki dla wiernych połamane. Jedyne co pozostało po niemieckim poprzedniku to monstrancja, kielich i kilka ornatów. Mimo tych przeciwności ksiądz Chomicki jeszcze w lipcu rozpoczął pierwszy remont posadzki.

 

 

Praca naszych pionierów nie polegała jednak tylko na sprawach czysto technicznych. Nowo przybyły ksiądz miał za zadanie integrowanie wszystkich przybyłych tam Polaków. Sytuacja powojenna była taka, że byli to ludzie z różnych stron, z różnymi naleciałościami, które trzeba była przekuć w jedność. Polski proboszcz oprócz naszego miasta obsługiwał wtedy jeszcze: Milikowice, Stary Jaworów i Nowy Jaworów, Bolesławice, Witków, Nowice, Tomkową, Wierzbną, Pastuchów, Piotrowice, Pasieczną i Stanowice.

Pierwsza uroczysta suma dla Polaków została odprawiona 21 lipca 1946, na którą przybyło wielu wiernych z innych parafii. Pierwszy polski chrzest odbył się 28 lipca 1946 w domu Państwa Trepczyńskich, gdzie ochrzczono syna Władysława Trepczyńskiego.

Ksiądz Jarosław Chomicki służył naszej parafii z przerwami 18 lat. Była to tytaniczna praca, gdzie wyremontowano kościół, ale przede wszystkim scalono ze sobą ludność, która czuje dziś ze sobą wspólny mianownik. To opowieść o ludziach, którzy podjęli się misji prawie straceńczej, a mimo tego zakończonej sukcesem. Tamta ciężka, wierna praca bez oklasków określiła nas wszystkich do dziś.

Postać księdza Jarosława Chomickiego to historia na osobny, pasjonujący artykuł. To człowiek, który szedł od misji do misji.

Marcin Burski

foto: Wieści Gminne, mogily.pl, ks. S. Araszczuk, A. Grobelny „Stulecie Parafii w Jaworzynie Śląskiej.

Źródło: ks. S. Araszczuk, A. Grobelny „Stulecie Parafii w Jaworzynie Śląskiej.

Marcin Burski

Redaktor Wieści Gminnych Jaworzyna Śląska

Dodaj komentarz