Burmistrz w spółce Skarbu Państwa. Studium upolitycznienia wspólnoty [OPINIA]

Burmistrz Grzegorz Grzegorzewicz w tamtym roku startował bez powodzenia do ław sejmowych z list Prawa i Sprawiedliwości. Reperkusje tego faktu są dla naszej gminy odczuwalne do dziś choćby w mocnym zatopieniu politycznym opartym po jednej ze stron. Warto jednak spojrzeć „za kurtynę” i zastanowić się, czy nie mamy jeszcze innych skutków, które są skrzętnie ukrywane.

Przedłużająca się kampania prezydencka za nami. Głowa Państwa została wybrana, wróciliśmy do codzienności, co daje możliwość do pomówienia o kwestiach, których wcześniej nie poruszałem, aby nie być posądzonym o agitację czy sprzyjanie jakiejkolwiek ze stron. Emocje polityczne opadły na tyle, aby rzeczowo spojrzeć na sprawy, które są częścią naszej wspólnoty i kreują naszą rzeczywistość społeczno – polityczną. Chciałbym na początku podkreślić, że będziemy tu mówić o upolitycznieniu w kierunku partii obecnie rządzącej. Można by było jednak podać w to miejsce każdą inną partię. Chodzi bowiem o ogólny schemat upolitycznienia samorządu lokalnego, co jest w moim przekonaniu patologią.

Kiedy pisałem opinię po wyniku wyborczym burmistrza podkreślałem, że weszliśmy na mocny kurs upolitycznienia niespotykanego w naszej społeczności mimo wcześniejszych zapędów burmistrza do ubiegania się o lepsze posady podczas wypełniania swoich obowiązków na swoim stanowisku. Na moje wnioski składało się wiele czynników. Między innymi obraz burmistrza, który promował polityków podczas różnych okazji w naszej gminie oraz kiedy przedstawiano jego osobę za „rogatkami” naszej gminy. Wszystko dla zwiększenia liczby głosów na liście konkretnej partii. Opisane gesty to nie tylko kurtuazja. Mało który włodarz, szczególnie małej społeczności, gdzie trzeba walczyć o każde wsparcie, pozwolił by sobie na takie gesty. Przy tym wszystkim był jednak inny zamysł jak sądzę, który nie został nam objawiony i tym samym zostaliśmy zakładnikami prywatnej strategii. Tendencja, o której wspomniałem niebezpiecznie zaostrza się do granic absurdu, o czym napiszę za chwilę.

Wszystko o czym wspominam ma też inne skutki (mniej eksponowane a może ważniejsze), które należy pokazać dla pełnego obrazu, ponieważ burmistrz do tej pory nie pokusił się na opublikowanie na stronie BIP swojego oświadczenia majątkowego, gdzie wszystko musiało by być wykazane. Otóż według dokumentów KRS dostępnych on-line Grzegorz Grzegorzewicz od marca 2019 jest członkiem rady nadzorczej spółki należącej do Skarbu Państwa – Polski Tabor Szynowy. Na potwierdzanie poniżej fragment dokumentów, gdyby ktoś chciał w linku TUTAJ może wyszukać tę konkretną spółkę i mieć cały przegląd opisanej sprawy. Kiedy zbierzemy wszystkie fakty razem wnioski nasuwają się same. Jakie? Pozostawię to pod ocenę każdego z czytających.

Niebezpieczna tendencja ciągłego, napastliwego promowania konkretnych polityków i ich zasług dla naszej gminy przybiera coraz to nowe formy. Mamy czuć przekonanie, że rządowi politycy myślą tylko i wyłącznie o naszej gminie dzięki burmistrzowi, który co rusz albo się z nimi fotografuje, albo dziękuje przy każdej okazji. Patrząc jednak na inne gminy, które również korzystają z państwowej pomocy bądź dotacji, nasza społeczność nie wypada nadzwyczaj lepiej, aby mówić, że to wszystko o czym mówię to „koszty” rozwoju. Wszyscy partycypują w pomocy, nawet gminy nieprzychylne rządowi. Wyróżniamy się tylko tym, że nasza gmina jest nad wyraz wdzięczna za to, co dostaje. Ma to podwójne dno, jeżeli popatrzy się na prywatne korzyści burmistrza (mówię korzyści, ponieważ zakładam, że burmistrz pobiera wynagrodzenie za bycie członkiem wskazanej rady nadzorczej).

Kwestia upolitycznienia samorządu lokalnego bez różnicy przez jaką partię, jest bardzo niebezpiecznym zjawiskiem szczególnie w tak małej społeczności jak nasza, o czym pisałem niejednokrotnie. Zmierzch każdej partii nadchodzi, łatka „bastionu” jakiejkolwiek stronnictwa zostaje. Dochodzi do tego „rozsadzanie” wspólnoty od środka, gdzie część mieszkańców może nie czuć wspólnego mianownika z kursem włodarza gminy, co również jest bardzo istotną kwestią, ponieważ to na burmistrzu spoczywa moralny obowiązek łączenia wszystkich mieszkańców pod wspólnym herbem Jaworzyny. Nie można również zapominać o powinnościach burmistrza, gdzie może dochodzić do zaniedbywania przez niego obowiązków, kiedy ma inne zajęcia poza trudem pracy dla naszej gminy.

To o czym piszę nie napawa optymizmem na przyszłość. Prywatna kariera kogokolwiek nie powinna interesować. Mówimy jednak o burmistrzu, który jest przedstawicielem naszej wspólnoty, co diametralnie zmienia postać rzeczy. Jak sytuacja ta będzie postępować? Obawiam się, że progresywnie, patrząc na to, co dotychczas za nami.

foto: screen z relacji wieczoru wyborczego w wałbrzyskim PIS

Marcin Burski

Redaktor Wieści Gminnych Jaworzyna Śląska

2 myśli na temat “Burmistrz w spółce Skarbu Państwa. Studium upolitycznienia wspólnoty [OPINIA]

Dodaj komentarz