Cmentarz miarą naszego człowieczeństwa – cmentarz w Bagieńcu [FOTO]

W serii ukazującej ślady tego, co pozostało na naszych cmentarzach po tych, którzy żyli tu przed nami, dziś zajrzymy na nekropolię w Bagieńcu.

Zespół cmentarny nie jest duży. Ograniczony jest zabytkowym żelaznym płotem, który pochodzi z połowy XIX w. Bramy wejściowej dziś już niestety nie ma. Przy wejściu na pierwszym planie rzuca się w oczy kaplica cmentarna, do której prowadzi stara lipowa aleja.

Pozostańmy chwilę przy kaplicy. Dziś jest ona zrujnowana, da się jednak wyróżnić jej ważne elementy. Przy wejściu widnieją po dwóch stronach duże litery greckiego alfabetu: alfa i omega. Pod spodem mamy wnęki, w których można przypuszczać, że stały kamienne figury. Nad wejściem mamy datę jej powstania – 1856. Sama kaplica posiada otwory okienne zakończone ostrołukami, w środku znajdziemy natomiast sklepienia krzyżowe co świadczy o neogotyckim charakterze budowli.

Z tyłu za kaplicą stoi nagrobek barona Hansa von Zedlitz, który był właścicielem folwarku w Bagieńcu. Żył w latach 1833 – 1889.

Na cmentarzu oprócz pojedynczych płyt nagrobnych mamy otwartą kryptę rodu von Zedlitz, dziś zapewne splądrowaną.

Cmentarz jest zupełnie zapomniany, pokryty wszechobecnym bluszczem, który skutecznie kryje nagrobki przed odsłonięciem. Gdzieniegdzie tylko wystają pojedyncze tablice nagrobne, które upamiętniają spoczywających tam mieszkańców Bagieńca.

Nekropolia to obok cmentarza w Tomkowej całkowicie zapomniane miejsce, które z każdym rokiem podupada coraz bardziej. Warto sie tam przejść, pamiętając oczywiście, co to za miejsce i poczuć ducha czasu tych terenów.

Marcin Burski

Foto: Wieści Gminne

Marcin Burski

Redaktor Wieści Gminnych Jaworzyna Śląska

Dodaj komentarz