Cmentarz miarą naszego człowieczeństwa – cmentarz w Nowicach [FOTO]
W serii ukazującej ślady tego, co pozostało na naszych cmentarzach po tych, którzy żyli tu przed nami, dziś zajrzymy na nekropolię w Nowicach.
Przystępując do opisania naszych gminnych cmentarzy pod kątem ukazania ich zapomnianych grobów niemieckich mieszkańców, nie ulegało dla mnie wątpliwości, że podsumuje wszystko ukazaniem nekropoli w Nowicach. Jest to miejsce, które wybija się ponad przeciętność nie tylko w skali w gminy, ale jest to wymiar dużo szerszy, co jest zasługą jednego człowieka – Pana Józefa Rainsza, który pochodzi właśnie z tej wsi.
Kiedy przyjechałem na wspomniany cmentarz, aby wykonać dokumentację zdjęciową do artykułu, przywitał mnie „dobry duch” tego miejsca – Pan Józef, który zaczął swoją opowieść o tym miejscu. Do powiedzenia miał dużo, ponieważ każdy z grobów to dla niego osobna historia.
Pan Józef Rainsz aktualnie mieszka w Wałbrzychu, ale codziennie przyjeżdża do swojej rodzinnej wsi, aby porządkować nowicki cmentarz, który dziś jest już nieużytkowany. Codziennie na kolejnym grobie zapala lampkę, aby ci którzy spoczęli byli odpowiednio uszanowani.
Skąd taka praca? Jak to wszystko się zaczęło? Pan Józef opowiedział o zdarzeniu, które było dla niego bodźcem do tego tytanicznego zobowiązania. Podczas jednej z wizyt niemieckiej delegacji, która kiedyś tu mieszkała, widział jak jeden z synów płakał nad grobem ojca, który musi spoczywać w takich warunkach. Silne przeżycie było przyczynkiem do uporządkowania tego miejsca. Był rok 2007, jego praca trwa codziennie, nieprzerwanie do teraz.
Pan Józef opowiadał, że dewastacja i ciągłe popadanie w zapomnienie cmentarza nastąpiło od lat 60-tych. Od wtedy był rozkradany z płyt i dewastowany, aż popadł w zapomnienie i ruinę. Dziś każdy grób ma tu swoja historię. Cmentarz odzyskał swój dawny wygląd. Porozbijane tablicy zostały posklejane i odtworzone z małych kawałeczków, aby na ilę to możliwe, groby odzyskały swoją tożsamość. Przy pracach Pan Józef odkrył jak kiedyś wygladał cmentarz i kiedy został powiększony (był to rok 1924). Należał on najprawdopodobniej do ewangelickiej parafii w Piotrowicach Świdnickich.
Dziś to perełka, na którą przyjeżdżają niemieckie delegacje, które są tu wysyłane np. przez parafię ewangelicką przy Kościele Pokoju w Świdnicy. Warto tu również bardzo mocno podkreślić, że praca Pana Józefa jest oddolna i przez nikogo nie wspomagana. Wszystko co zostało wykonane dla cmentarza jest wyłączną, samotną pracą, która jest tytaniczna, co widać od wejścia. Założona nowa brama, odtworzony mur, pielęgnacja poszczególnych grobów to tylko nieliczne prace jakie wykonał Pan Józef Rainsz.
Ważną kwestią, która wybrzmiała podczas naszej rozmowy było, że opisana opieka ma dla pana Józefa również wartość człowieczeństwa, które pokazuje właśnie w ten sposób. Jak sam mówi, całą pracę rekompensuje mu widok porządku i świadomość, że człowiek jest odpowiednio uszanowany.
Przykład cmentarza w Nowicach pokazuje nam człowieczeństwo pierwszej próby. Wysiłek i praca tam włożona to pomnik Pana Józefa. Warto zajrzeć na tą nekropolię i zobaczyć jak można pracować na rzecz naszej społeczności bez niczyjej pomocy.
P.S. Były również opowieści o duchach, ale ten wątek postanowiłem opuścić.
Marcin Burski
foto: Wieści Gminne