Doniesienie do prokuratury ws. radnego Wojciecha Syntyrza okazało się bezpodstawne

Na ostatniej, absolutoryjnej sesji Rady Miejskiej powrócono do tematu wody w naszej gminie i wykrycia w niej pałeczek grupy coli. Pojawił się przy tym wątek doniesienia do prokuratury na działania radnego Wojciecha Syntyrza w tej sprawie, co zapowiedział w listopadzie burmistrz Grzegorz Grzegorzewicz.

Ostatnia sesja Rady Miejskiej obfitowała w wiele ciekawych wątków, o czym już wspominałem i będę rozwijać je w kolejnych tekstach pojawiających się na Wieściach. Jednym z nich był znany wszystkim temat wody, gdzie wykryto baterię z grupy coli. Zaniechania w tej sprawie wyartykułował radny Wojciech Syntyrz podczas wystąpienia o stanie gminy za 2019 rok.

Aby zrozumieć kwestię, o której piszę należy się cofnąć do 21 listopada 2019 roku gdzie na wniosek radnych niezwiązanych z burmistrzem została zwołana nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej, gdzie Prezes ZUK i Burmistrz mieli udzielić informacji nt. wiedzy i podjętych działań w związku z wykrytą bakterią coli. Obrady odbyły się na kanwie ujawnienia dokumentu przez radnego Syntyrza gdzie jasno wskazano, co jest powodem niezdatności wody do picia a o czym nie poinformowały władze miejskie. Podczas wskazanych obrad już na samym początku burmistrz zapowiedział, że po konsultacjach z władzami miasta i prawnikami podejmie kroki prawne wobec radnego za jego działanie w tej sprawie.

Do tematu powrócono na ostatniej sesji gdzie radny Syntyrz enigmatycznie powrócił do gróźb ze strony burmistrza i zapowiedział, że do sprawy powróci w innym czasie. Do tej kwestii odniósł się burmistrz, gdzie potwierdził, że takie kroki rzeczywiście zostały podjęte ze względu na pomówienie w ocenie burmistrza polegającym na użyciu sformułowania „zatrutej wody”. Do sprawy odniosła się również mecenas zatrudniana przez Urząd Miejski po tym jak radny zapytał o jakim pomówieniu mówi burmistrz, ponieważ on zeznawał w innej sprawie. Mecenas stwierdziła, że gmina złożyła doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienie przestępstwa przez radnego, prokurator jednak analizując sprawę nie doszukał się takich znamion i postępowanie umorzył we wczesnym stadium od czego gmina nie odwoływała się.

O komentarz do sprawy poprosiłem radnego Wojciecha Syntyrza: „Ciężko jest mi wypowiadać się o tej sprawie. Nie chciałem o niej mówić od początku, ponieważ wychodzę z założenia, że służba w imieniu naszych mieszkańców musi wiązać się z pokorą i znoszeniem różnych „ciosów” nawet wtedy, kiedy władze miasta próbują wywierać wpływ. Istotnie zeznawałem w charakterze świadka, ale z paragrafu mówiącym o przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariusza publicznego. Pytano mnie przy tym o ujawniony przeze mnie dokument pokazujący od jakiego czasu władze miejskie wiedziały o sprawie wody i nie informowały o tym mieszkańców. Do rzekomych pomówień jest tu daleko i można wysnuć tu ponowny wniosek, że władze miejskie wraz z burmistrzem kolejny raz dezinformują. Żałuję, że burmistrzowi nie starczyło odwagi i nie odwoływał się od orzeczenia prokuratury. Chętnie wykazałbym w dalszym postępowaniu swoje racje. Chcę przy tym powiedzieć, że patrząc wstecz postąpiłbym tak samo. Moim obowiązkiem jako radnego jest stanie po stronie mieszkańców i ich interesów bez względu na konsekwencje jakimi ktokolwiek chciałby mnie straszyć. To kwestia uczciwości wobec naszej gminy i mieszkańców. Jeżeli moją winą jest pokazanie oficjalnych dokumentów dotyczących konkretnego problemu to pytam: w jakim żyjemy otoczeniu?”.

foto: facebook Wojciech Syntyrz

Marcin Burski

Redaktor Wieści Gminnych Jaworzyna Śląska

2 myśli na temat “Doniesienie do prokuratury ws. radnego Wojciecha Syntyrza okazało się bezpodstawne

Dodaj komentarz