Kubeł na śmieci miarą możliwości gminy [OPINIA]
Kiedy zastanawiałem się, co chcę napisać o kwestii, którą dziś poruszę, wszystko co przychodziło mi do głowy to konwencja czarnego humoru i groteski. Sprawa jest jednak poważna i tak trzeba do niej podejść. Kpin w naszej gminie jest stanowczo za dużo, abym sam w tym uczestniczył.
W momencie „składania” ostatniego numeru Wieści w wersji papierowej odezwał się do mnie jeden z mieszkańców w kwestii porządku i czystości w naszej gminie. Obiecałem, że zajmę się ponownie tą sprawą kiedy „zamknę” obowiązki związane z gazetą. Oto treść: „Bardzo bym prosił Pana, aby pomógł Pan poprzez swoją redakcję napiętnować brak działalności Urzędu Miasta w sprawie utrzymania porządku, czystości w naszym mieście. To co się dzieje woła o pomstę do nieba. Parki i skwery brudne,zaniedbane, śmieci nie wywożone, brak koszów przy ławkach, skwer przy dworcu kolejowym to ubikacja dla pijaków, miejsce gdzie nagminnie spożywa się alkohol, załatwia się potrzeby fizjologiczne i nawet te ,,grubsze,,. Wstyd dla miasta i mieszkańców. W porównaniu do sąsiednich miast, to my jesteśmy na szarym końcu. Zaczynam się wstydzić, że tu mieszkam, a tu się się urodziłem (…). Interweniowałem w tej sprawie e-mailowo u P.Burmistrza, ale na razie bez odpowiedzi. Jako mieszkaniec tej miejscowości nie mogę już biernie patrzeć na to co się dzieje w naszym mieście.Proszę bardzo Pana o piętnowanie poprzez swoją gazetę tej sytuacji. Osobną sprawą jest stan ulic Mickiewicza, Słowackiego, Ceglanej” (pisownia oryginalna. Tekst skrócony w momencie kiedy mieszkaniec podaje dane, które mogłyby zdradzić jego anonimowość).
Sprawa jest powszechnie znana i wydaje się, że nie ma sensu wypisywać po kolei szeregu zaniedbań w tym zakresie. Byłoby to niepraktyczne, a dwa – wysoki zakres przykrego doświadczenia odpycha mnie od tych czynności. Pojawił się jednak jeden przykład, który znakomicie, jak w soczewce, pokazuje problem i optykę gminy w tej sprawie.
Po artykule Wieści na temat problemów w parku obok stacji PKP (link TUTAJ) na ostatniej sesji Rady Miejskiej radny Nazimek zgłosił interpelację w tej sprawie. Jej treść i odpowiedź poniżej. Pismo zostało podpisane przez zastępcę burmistrza Marka Zawiszę.
Tyle faktografii i dokumentów, które można odnaleźć na stronie bip.jaworzyna.net. Odpowiedź gminy mogłaby skutecznie zamknąć tą dyskusję pokazując stan oderwania od rzeczywistości włodarzy. Odpowiedzialność i zdrowy rozsądek nakazują mi jednak większą refleksję, która niestety jest ponura, co proszę wierzyć nie jest dla mnie łatwe.
Proszę zatrzymać się przy czytaniu tego tekstu i zastanowić się, jak Państwo dbają o swoje najbliższe otoczenie domowe. Jak dbają Państwo o ciągłą poprawę estetyki otoczenia, w którym funkcjonują, co jest normalną i pierwotną potrzebą człowieka. Proszę teraz pomyśleć o szerszej perspektywie. Jakie Państwo macie odczucia kiedy wyjeżdżacie poza naszą gminę, do miejsc w przestrzeni miejskiej, która jest zagospodarowana dając wytchnienie nawet w centrum miasta. Chodzi o parki, skwery, czy miejsca, które swoją estetyką i pomysłem dają nam powód do przebywania tam. Gminy prześcigają się w aranżacji, kompozycji czy wyglądzie, które często są bardzo oryginalne i pomysłowe. Pierwszy przykład z brzegu. Dziś rano przeczytałem artykuł o eko-ławce w Żarowie, gdzie mieszkańcy mają możliwość obcowania i korzystania ze świeżych ziół w centrum miasta (Link do artykułu o tym pomyśle TUTAJ). O co my walczymy i z czym się zmagamy? Gmina odpisuje, że z parku skradziono jeden toporny, metalowy kubeł, który miał wyczerpywać potrzeby tego miejsca. Klimat jak z filmów Stanisława Bareii. Kubeł był więc o co chodzi?
W jakim miejscu tkwimy, że nasze rozważania oscylują nie w kwestii upiększania i ciągłego pogłębiania estetyki w przestrzeni miejskiej, urządzeń, które mają nam pomagać w korzystaniu z tych miejsc, a jeżeli już dostajemy takie urządzenia, to jaki mają one charakter? Mówimy o mieście. A co gdybyśmy zaczęli wymieniać zaniechania na wsiach?
Zastanawiam się na karb czego można przekazać tą sprawę lub czym można to wytłumaczyć. Brak zainteresowania? Brak pomysłu? Brak chęci działania w kwestii rozwoju? Wydaje się, że wszystkiego po trosze. Nie jest to jednak w żaden sposób wytłumaczenie, które cokolwiek wyczerpuje.
Niedawno obchodziliśmy 30 lat wolnej samorządności w naszym kraju. Kto w tym czasie rządził naszą gminą? Jeżeli ktokolwiek domaga się rzeczy podstawowych słyszy, że gmina jest uboga, na dorobku. Jemy suchy chleb złotymi sztućcami. Na zdjęciach burmistrza, urzędu miasta i portali przyległych widzimy piękną rzeczywistość ciągłego sukcesu. Zejdźmy na ziemię i zacznijmy od małych sukcesów w postaci uczciwych koszów na śmieci. Może jak zaczniemy od podstaw to kiedyś doczekamy się skoszonej trawy w odpowiednim czasie na placach zabaw w sezonie letnim.