Manipulacyjny beton w sprawie kostki chodnikowej
Ostatnia sesja Rady Miejskiej (24 marca) obfitowała w wiele ciekawych wątków. Jednym z nich był temat aktualnych remontów na ulicy Wolności i Kościuszki, który bardzo interesuje naszych mieszkańców. Podczas rozmowy odsłonięto manipulacje, jakimi posługiwał się Burmistrz w tej sprawie.
Inwestycje, remonty ulic Wolności i Kościuszki w Jaworzynie Śląskiej są aktualnie zdecydowanym „oczkiem w głowie” naszego burmistrza. Jest dużo chwalenia się, zdjęć, informacji, jakimi jesteśmy codziennie zasypywani w tej sprawie. Sami też widzimy jak się sprawy mają funkcjonując aktualnie w naszym mieście. Są jednak w tej sprawie wątpliwości i pytania jakie zaczęli formułować nasi mieszkańcy. Próbował się z nimi zmierzyć sam burmistrz, co doprowadziło do odkrycia manipulacji jakimi posługiwał się w kontaktach z mieszkańcami, co zostało wykazane podczas sesji Rady Miejskiej. Po tym określone komentarze nagle zniknęły z przestrzeni internetowej.
Tuż przed ostatnią sesją Rady Miejskiej, jedna z mieszkanek zapytała burmistrza co stało się z kostką brukową z ulicy Wolności i Kościuszki. Burmistrz z refleksem, czując okazję, że można rozwiać wątpliwości i pokazać się ze strony czujnego gospodarza odpowiedział, że : „stara kostka po stronie wykonawcy, cena realizacji zadania pomniejszona o wartość starej kostki” poniżej screen rozmowy z profilu burmistrza na poświadczenie sprawy.
Wspomniany powyżej dialog stał się asumptem do pytań radnego Wojciecha Syntyrza, który chciał się dowiedzieć czy mniejszą wartość zadania wykonawca wkalkulował w kosztorys przetargu wiedząc np. że ją sprzeda, czy przedstawi dokumenty i umowa zostanie odpowiednio aneksowana i koszt inwestycji zmniejszy się o wspomnianą wartość. Tutaj doszło do bardzo nerwowych reakcji burmistrza, który nie potrafił sensownie odpowiedzieć na to pytanie. W sukurs przyszła wiceburmistrz, która stwierdziła, że to wszystko zależy od wykonawcy czy wkalkulował te sprawy i jakie koszty z tego tytułu poniesie, ponieważ mógł ją zutylizować, sprzedać, wywieźć jako odpad. Radny dopytywał zatem jak się do tego mają wypowiedzi burmistrza do mieszkańców, które są ewidentną manipulacją i nieprawdą, ponieważ koniec końców materiału nie będziemy posiadać a wykonawca nie pomniejszy wykonania inwestycji o tą kwestię. Burmistrz zripostował, że stara kostka nie była mu do niczego potrzebna, a ewentualne paletowanie i przewiezienie we skazane miejsce mogłoby kosztować 80 tysięcy złotych.
Sprawa była jednak bardzo niewygodną kwestią na sesji co widać było reakcjach, zachowaniu i nerwowości w odpowiedziach burmistrza. Finalnie po kilku dniach wpisy zniknęły, w których manipulacyjnie tłumaczył sprawę – tym samym pomysł na kolejną autopromocję upadł.
Temat wspomnianych inwestycji, ich celowości, starego materiału i poniesionych z tego tytułu kosztów jest kwestią bardzo rozwojową i zapewne będę do niej wracać ponownie na łamach Wieści Gminnych.