Polityczne przyjaźnie na przykładzie naszej gminy [OPINIA]

Wałbrzyskie struktury PiS na czele z Kamilem Zielińskim zostały rozwiązane po aferze taśmowej, w której ukazano wewnętrzne mechanizmy rządzenia w okręgu wałbrzyskim. Wspomniana grupa jest w bliskich i przyjaznych kontaktach z naszym burmistrzem

Na początek przytoczę pewną anegdotę. Podczas wiejskich dożynek w Bolesławicach w 2019 roku, kiedy trwała kampania wyborcza do Sejmu, przeszczęśliwy Pan Burmistrz natarczywie przechadzał się wśród obecnych z kandydatem do Senatu Kamilem Zielińskim przedstawiając go jako przyjaciela swojego i gminy. Pan Zieliński podawał wtedy każdemu rękę i mówił „cześć, Kamil jestem”. Pamiętam, że byłem tego świadkiem i tak też zostałem przywitany przez kandydata do Senatu.

W niedzielę wałbrzyska telewizja dami.info opublikowała nagranie, na którym m.in. ojczym Pana Zielińskiego, mówiąc oględnie, próbował wyperswadować jednemu z członków Prawa i Sprawiedliwości podpis pod petycją sprzeciwiającą się polityce Pana Kamila Zielińskiego – prawej ręki Michała Dworczyka w okręgu wałbrzyskim. Afera swoim zasięgiem objęła kraj i zostały podjęte już pierwsze kroki na łonie partii, aby oczyścić tą kwestię. Zainteresowanych odsyłam do materiału TUTAJ. W komentarzach do sprawy pojawiły się stwierdzenia m.in. o „Bandzie Dworczyka”, co jeszcze bardziej pokazuje skalę zjawiska i kulisy sprawy. Poniżej jeden z komentarzy pod materiałem wspominanej telewizji.

Tyle tytułem wstępu, aby naświetlić, z czym opinia publiczna ma do czynienia. Zainteresowani na pewno znajdą odpowiedni materiał źródłowy do sprawy. Można zapytać: co ma to wspólnego z naszą gminą? Otóż w moim przekonaniu bardzo dużo i jest to istotna informacja dla naszej społeczności. Wielokrotnie pisałem o dziwnych powiązaniach Pana Burmistrza ze środowiskiem nowych władz w regionie wałbrzyskim. Były wybory do Sejmu, jest rada nadzorcza w spółce Skarbu Państwa, wieczory wyborcze w komitecie partyjnym. Jest wreszcie zrobiony grunt pod wylewne przyjmowanie dygnitarzy w naszej gminie, podziękowania i gratulacje przy każdej możliwej okazji jednym, wybranym osobom. Wszyscy doskonale wiemy, o co chodzi. Pan Burmistrz na końcu jednak twierdzi, że nie jest członkiem partii, co dla wielu jest już przedmiotem żartów mimo, że abstrakcja w jakiej aktualnie żyjemy wcale nie napawa optymizmem. Poniżej zdjęcie do artykułu jednego z wałbrzyskich portali internetowych.

Jeżeli wsłuchamy się w głosy innych samorządów – opinii o naszym mieście oraz włodarzu a także jeżeli uzmysłowimy sobie, że całe towarzystwo z którym nasz Burmistrz ma (lub miał) tak bliskie kontakty (żaden z włodarzy nie ma tak pięknych zdjęć jak nasz) została zdegradowana i pogrążona można mieć uzasadnione obawy co do przyszłości naszej gminy i jej wizerunku. I aktualnie cała ta historia toczy się tak jak przepowiadałem, co nie jest dla mnie niczym miłym i nie jest powodem do dumy.

Cała skompromitowana frakcja w wałbrzyskim PiS, której sprzyjał Pan Burmistrz i dla wielu był jednym z jej członków, pokazała swoje prawdziwe oblicze, które jest dalekie od oficjalnie przedstawianego. Pan Burmistrz ma aktualnie zapewne wiele spraw do przemyśleń i wykonania mnóstwo telefonów, aby jakoś ratować to, co być może jest dla niego utracone. Kiedy pisałem komentarz po wyborach do Sejmu twierdziłem, że Pan Grzegorzewicz dostał szansę, której nie udało mu się wykorzystać i drugi raz ta furtka nie będzie tak szeroko, o ile w ogóle otwarta. Wskazywało na to wiele czynników. Ja napiszę o jednym, który najbardziej mnie bolał – pogarda dla ludzi.

Kiedy Pan Dworczyk objął stery w okręgu wałbrzyskim jego zadaniem było odbudowanie okręgu w którym PiS zawsze miał problemy. Zaproponowano wtedy koncepcję pieniężnego i para koleżeńskiego „układu”, gdzie gminy były podporządkowywane partyjnie. Jak były traktowane gminy, które nie chciały się poddać dyktatowi? Pan Grzegorzewicz w tej sytuacji był zawsze pewny siebie, uśmiechnięty pokazywał jaki jest przebiegły i jak wysoko ustosunkowany, a polityczni poplecznicy zawsze byli chętni do pomocy i rewanżu. Nie dostałeś się do Sejmu? To będzie rada nadzorcza. Piszę tu jednak o wątpliwej karierze jednego człowieka, gdzie zakładnikiem jest cała gmina i to boli najbardziej. Rządy są jak słońce – wschodzą i zachodzą. Co po zachodzie na arenie ogólnopolskiej i jak na tym tle będzie wyglądać nasza gmina?

Można mnożyć teraz pytania: w jaki sposób będą odbudowywane nowe struktury wałbrzyskiego PiS? Jak będzie teraz traktowany nasz burmistrz jako jeden z bliskich przyjaciół „uśmiechniętych, miłych polityków liberalnego skrzydła wałbrzyskiego PiS”? Jak będzie traktowana nasza gmina, która została świadomie zaprzęgnięta do ciągnięcia sukcesów tych polityków? Moje prognozy są ponure i nie chodzi mi tu o szczęście Pana Burmistrza.

Pan Burmistrz będzie odpierał, że on nie ma nic wspólnego ze sprawą. I pozornie ma rację. Jego nie nagrali. Pozostają jednak wspomnienia bliskiej przyjaźni z nagrywanymi, co nie wygląda dobrze. Rozmowy o Polsce, jak pisał pod jednym ze swoich zdjęć, w kawiarni z Panem Dworczykiem oddalają się w dużym tempie. Przyjaźnie i zdjęcia z przeszłości dziś gryzą i nie dają zapomnieć. Ja jednak liczę, że Pan Burmistrz nie będzie teraz wypierał się tych kontaktów, wszak w polityce lojalność to podstawa i fundament dla wytrwałych w dążeniu po swoje. Media donoszą o kolejnych taśmach, które mają być publikowane.  Zobaczymy co przyniesie przyszłość.

Marcin Burski

Redaktor Wieści Gminnych Jaworzyna Śląska

Dodaj komentarz