O zakończeniu wojny. Zostały po tym ślady?
Wczoraj, ósmego maja obchodziliśmy kolejną rocznicę zakończenia II Wojny Światowej. Przy tej okazji warto napisać, jak przebiegało to w naszym mieście.
Decydujące losy dla naszego regionu rozpoczęły się jednak wcześniej. Ofensywa wojsk radzieckich i II Armii Wojska Polskiego, które wkraczały na teren Dolnego Śląska 11 lutego 1945 dotarła do Kątów Wrocławskich i Kostomłotów. Miało to związek z obleganiem Twierdzy Wrocław. Dnia 13 lutego wojska stanęły w okolicach Strzegomia.
Był to czas istnego exodusu dla ludności niemieckiej. Każdy próbował uciekać i przedostawać się w głąb Rzeszy. Dworce i stacje przeładunkowe takie jak w Jaworzynie Śląskiej widziały obrazy, jakich nikt nie mógł sobie wyobrazić. Zdarzało się, że ludność z dobytkiem na pieszo docierała do Jaworzyny, aby stąd przedostać się dalej. Wszystko to odbywało się w atmosferze chaosu i niepewności o swój los.
Jak wyglądało wejście wojsk radzieckich do naszego miasta? Na początku maja kiedy trwały ostatnie walki o Berlin, oddziały 21 Armii I Frontu Ukraińskiego zdobywały niezajęte jeszcze miasta. Jaworzyna została zajęta od strony Stanowic 7 maja, a dzień później przez Nowy i Stary Jaworów wojska weszły do Świdnicy.
Czy zostały po tych wydarzeniach jakieś ślady? Ciężko powiedzieć, chociaż przekazy ustne mówią, że jest to możliwe. Przy wyjeździe z lasu na Piotrowice, po lewej stronie patrząc od Jaworzyny, można napotkać, jak twierdzą niektórzy, leje po bombach i okopy. Jeden z mieszkańców opowiadał nawet jak jeszcze w latach 50-tych można było znaleźć tam hełmy. Po rekonesansie w terenie można wytypować takie miejsca. Są one dość widoczne i pasujące do opisów. Czy jednak spełniały taką rolę? Być może ktoś z czytelników wie coś w tej sprawie i podzieli się tym z nami. Oprócz tego, jak nam opowiadano, na tzw. wagonowni można było spotkać ślady po ostrzałach z samolotów. Całkiem możliwe, że było to pokłosie jakiegoś nalotu.
Opisywany okres był jednym z najcięższych w historii naszego miasta. O ile Jaworzyna nie ucierpiała na skutek działań wojennych, to Strzegom oddalony 12 km dalej, był prawie doszczętnie zniszczony poprzez ciągłe walki. Można sobie wyobrazić te obrazy i odgłosy, jakie docierały tutaj z tych zajść. Był to również czas opuszczania swoich domów by nigdy tutaj nie powrócić i koniec pewnej epoki, który otwierał nową, naszą, polską historię.
Marcin Burski
źródło: B. Dolata „Wyzwolenie Dolnego Śląska w 1945 roku” Wrocław 1985
foto: Wieści Gminne
Niedaleko Piotrowic przy torach, pod koniec wojny była zbudowana przez Niemców tymczasowa stacja dla wyładunków eszelonów (transportów wojskowych). Zachowały się meldunki 225. dywizji strzeleckiej Armii Czerwonej stacjonującej w Osieku. Rzeczywiście mogło tak być, że w lesie między Piotrowicami, a Jaworzyną były porzucone jakieś niemieckie sprzęty wojskowe.
Ostrzał jaworzyńskiej stacji miał miejsce 15 kwietnia 1945 r. i stąd te ślady po pociskach na dawnej wagonowni.