Sprawa wody 2.0 – konteksty, opinie, fakty.

Wszyscy mieszkańcy naszej gminy doskonale wiedzą, z czym borykamy się przez ostatni tydzień w naszej społeczności. Paradoksalnie słoneczna pogoda, która często pomaga w tzw. „przykrywaniu” niewygodnych spraw, nie okazała się tu pomocna. Kwestia tego, co płynie z naszych kranów jest sprawą priorytetową, istnieje jednak poczucie, że niestety nie potraktowano tego w ten sposób. Jest w tej sprawie dużo znaków zapytania i niejasności, które potęgują się wraz z próbami oswajania problemu przez władzę. Czy nasza społeczność jest skazana na takie traktowanie z obecną „ekipą” zarządzającą naszymi wspólnymi sprawami?

Nasza gmina ma spory problem z jakością wody i jej sprawnym dostarczaniem. Większość z nas zgodzi się z tą tezą pokazując na jej podparcie konkretne przykłady. Wydaje się, obserwując to co się dzieje wokół nas, że jesteśmy niechlubnym ewenementem w tej kwestii w skali powiatu. Gdybyśmy spojrzeli jeszcze dalej mogłoby się okazać, że jest dużo gorzej. Oprócz jakości wody i jej dystrybucji dochodzi tu problem z obiegiem informacji, który po aferze z wodą niezdatną do picia w 2019 roku miał się poprawić wykorzystując wcześniejsze przykre doświadczenia. Opisywana sprawa ma wiele wątków, które każde z osobna należało by potraktować w osobnym tekście. Postaram się jednak sprawnie je skonsolidować, aby mieć cały obraz i kontekst sytuacji.

Co wydarzyło się w ostatnim czasie z wodą?

16 maja Urząd Miejski poinformował o zbliżających się pracach na studiach głębinowych, prosząc przy tym o rozsądną gospodarkę wodą. Prace miały potrwać do 27 maja. Sobotni poranek wspomnianego 27 maja okazał się dla naszych mieszkańców bardzo przykry, kiedy odkręcili swoje krany. Popłynęła z nich ciecz nie przypominająca niczego, co nazywamy wodą. Od samego rana do redakcji Wieści Gminnych zgłaszali się mieszkańcy, którzy chcieli się dowiedzieć się co się dzieje z wodą i kiedy będzie można normalnie funkcjonować. Sprawa zaczęła żyć własnym życiem nie tylko w internecie. Mieszkańcy wzięli sprawę w swoje ręce i ruszyli do sklepów po wodę. Milczący Urząd, który widział skalę problemu odezwał się do mieszkańców około północy z soboty na niedzielę publikując enigmatyczną informację, że niedogodności związane z wodą spowodowane są remontem wspomnianej studni. Niedziela nie przyniosła poprawy sytuacji, kolejny dzień również. W poniedziałek od rana mimo mocnego niezadowolenia mieszkańców Urząd milczał w sprawie jak zaklęty. Pod opublikowanym artykułem mojego autorstwa w tej sprawie, odezwała się jedna z mieszkanek, która poinformowała o swojej rozmowie z sanepidem, gdzie stwierdzono, że pobrano próbki wody do badania. Do momentu wyników badań zalecono, aby nie pić dostarczanej wody przez Zakład Usług Komunalnych. Sprawa mocno skomplikowała się i dopiero przed godziną 16.00 Urząd Miejski rozesłał sms-y, gdzie tym razem zasugerowano, że doszło do awarii jednego z filtrów i przekazano próbki wody do badania. Sugerowano również, aby spuszczać wodę w domach na własną rękę, co miałoby przyspieszyć oczyszczenie sieci.

Do jakiej awarii doszło finalnie?

W pierwszych komunikatach ze strony Urzędu twierdzono, że problem z wodą był związany ze wcześniejszymi zapowiedziami prac związanych z modernizacją studni głębinowej. Jak mogła przedostać się woda do obiegu ze studni, która jest wyłączona i nie daje wody? Kiedy sprawa skomplikowała się, stwierdzono, że to jednak wszystko przez awarię jednego z filtrów na Stacji Uzdatniania Wody. Jeżeli faktycznie dochodzi do tego typu awarii praktyka wskazuje na zamknięcie go a dwa inne pracują i filtrują wodę, która jest zdatna do spożycia. Na uwagę zasługuje artykuł z Rozmaitości Jaworzyńskich (nr 61) z 2018 roku. W artykule pod tytułem „Kilkunastomilionowe inwestycje w kanalizacje i stację uzdatniania wody” możemy przeczytać m.in: „(…) Jeżeli chodzi o modernizację SUW, to zamontowane są już trzy filtry, a także dwie kolumny napowietrzające oraz cała instalacja wodna wraz z odprowadzeniem popłuczyn z filtrów. Do wykonania zostały jeszcze roboty elektryczne, przeniesienie istniejących zestawów pompowych, montaż automatyki i sterowania całością (…) Modernizacja SUW z wykorzystaniem najnowszych rozwiązań technologicznych oraz wysokiej jakości urządzeń zapewni jej bezawaryjną pracę oraz bardzo wysoką jakość wody dostarczanej mieszkańcą gminy(…)” Z jaką więc awarią mieliśmy do czynienia, że przez tyle dni pomiomo płukania sieci, woda była takiej jakości? Nie ma na to jednoznacznej, satysfakcjonującej odpowiedzi, co daje pole do różnego rodzaju uprawnionych spekulacji.

Co z informowaniem mieszkańców?

Aby w pełni zrozumieć cały kontekst tej sprawy należy cofnąć się do 2019, kiedy pod wpływem artykułu na Wieściach Gminnych i interwencji radnych Wojciecha Syntyrza i Mariusza Więcka, którzy pokazali dokumenty z których wynikało, że mieszkańcy pili wodę niezdatną do picia nie mając tego pełnej świadomości, ponieważ lakoniczne ogłoszenia nie mówiły tego wprost. Tamta sprawa oprócz różnych tłumaczeń zaowocowała m.in nieskutecznym złożeniem doniesienia do prokuratury przez naszych włodarzy na Wojciecha Syntyrza, który miał rzekomo przekroczyć swoje uprawnienia. Próba zastraszenia radnego wtedy nie wyszła i prokuratura odrzuciła doniesienie w całości. Innym pokłosiem sprawy było powołanie specjalnej komisji środowiskowej, która miała już w spokoju przeanalizować sprawę i wprowadzić różne usprawnienia, aby podobna sytuacja nie miała miejsca w przyszłości. Jednym z punktów do wykonania przez burmistrza było stworzenie profilu Facebook Gminy Jaworzyna Śląska, gdzie miano informować o wszystkim na bieżąco, aby zwiększyć zasięg informacyjny. Po sporym czasie burmistrz zdecydował się na utworzenie wspomnianego profilu zatrudniając Panią Agnieszkę Komaniecką, która do tej pory ma m.in za zadanie obsługiwanie profilu facebook Gmina Jaworzyna Śląska i redagowania gazety samorządowej „Rozmaitości Jaworzyńskie”. Rzeczywistość pokazała szybko, że utworzone medium nie daje powodów do radości w zaspokajaniu głodu informacji. Zamiast rzeczowych komunikatów, które uspokajają mieszkańców mamy nachalną „tubę propagandową”, która chętnie informuje o tym co wygodne, milczy natomiast wtedy, kiedy powinna mówić o rzeczach do których została powołana – wszystko z pieniędzy publicznych na potrzeby polityczne. Urząd i burmistrz stosują w moim przekonaniu taktykę przeczekiwania problemu. Kiedy problem rozrasta się do niebezpiecznych rozmiarów następuje reakcja np. o północy żeby nie posądzono urzędu o bierność.

Informacja o badaniu próbek wody

Po blisko tygodniu od wystąpienia sprawy Urząd Miejski podał informację o badaniu wody za pośrednictwem strony Facebook i smsa. Próbki wody pobrano prawdopodobnie w poniedziałek, po dwóch dniach apogeum sprawy i systematycznego płukania sieci, choćby przez mieszkańców, którzy odkręcali krany (Urząd pisze o badaniach w dniach od 29 maja do 1 czerwca, co daje jeszcze odleglejszy termin). W informacji nie opublikowano jednak całości pisma, tylko informacje o zawartości poszczególnych badanych czynników. Nie daje nam to odpowiedzi, co w takim razie występowało i występuje w naszej wodzie, że ma taki a nie inny kolor i skąd zapach, który towarzyszył jej. Publikacja tej informacji na stronie Urzędu kolejny raz wywołała falę spekulacji i niezgody, co Urząd widać konsekwentnie ignoruje.

Co dalej ze sprawą?

Ustawa z dnia 7 czerwca 2001 r. o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków mówi, że wójt (burmistrz, prezydent miasta) jest obowiązany do informowania mieszkańców o jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi. W świetle prawa, po całotygodniowej batalii toczonej przez mieszkańców Urząd na swoich zasadach opublikował informację o zdatności wody do picia. Niestety nie doczekaliśmy się do tej pory oficjalnego stanowiska burmistrza, wiceburmistrza czy prezesa ZUK Jaworzyna Śląska w tej sprawie. Mamy informację o północy, albo niezbędne minimum, które trzeba brać za prawdę, ponieważ oficjalnych dokumentów nie opublikowano. Mieszkańcy protestują do tej pory przeciwko płaceniu za wodę niezdatną do spożycia przez tyle dni. Kiedy władza milczała mieszkańcy musieli kupować wodę we własnym zakresie w sklepach. Teraz apeluje się o regularne spuszczanie wody do kanalizacji, aby oczyścić rurociąg. Wielu mieszkańców skarżyło się na nudności czy wysypki na skórze. Podczas rozmowy z mieszkańcami można usłyszeć, że niektórzy są skłonni oddać sprawę do sądu. Cała sprawa poprzez milczenie a potem nieskładne tłumaczenia ze strony Urzędu powoduje, że zagadnienie to jest mętne jak woda, która aktualnie leci z naszych kranów.

Marcin Burski

Redaktor Wieści Gminnych Jaworzyna Śląska